Coco Chanel...

...tak naprawdę miała na imię Gabrielle. Drobna, chuda brunetka, sierota, która w kilka lat zrewolucjonizowała świat mody. Ale czy tylko mody? Kiedy w jej czasach wszystkie damy nosiły długie suknie, pióra i kwiaty, Coco zmieniła je po prostu na spodnie i męskie kapelusze. Długie, niepraktyczne loki ścięła na krótką, chłopięcą fryzurę, nie przejmując się panującymi wtedy zasadami. Po prostu było jej tak wygodniej. Przestała nosić uciskające gorsety, niewygodne obcasy, balowe suknie - wybrała prostotę i klasę. Pozwoliła nam, kobietom, nosić tzw. męskie ubrania, ale też krótkie spódnice; poza tym, stworzyła kultową „małą czarną” i żakiet „chanelkę”.

Back to black

Na początek chciałam życzyć wszystkiego co najlepsze, najcudowniejsze i najpiękniejsze Magdzie - współprowadzącej bloga : D No i najważniejsze, aby nasz blog z dnia na dzień zdobywał nowe rzesze fanów!

Indian Summer.

Nie wyobrażam sobie nie wykorzystać ostatnich dni lata na założenie rzeczy, które już niedługo pójdą na dłuuugo w odstawkę, a ich miejsce zajmą kozaki, swetry i płaszcze. Stąd też mój typowo letni strój - krótka, bandażowa spódniczka (tym razem brązowa) i koturny - jak na prawdziwą butoholiczkę przystało, kupione za ostatnie pieniądze podczas tegorocznych wakacji w Hiszpanii :) Złote bolerko jeszcze niedawno leżało gdzieś na dnie szafy, kiedy podczas wakacyjnych porządków wpadło mi w ręce i postanowiłam się z nim już nigdy więcej nie rozstawać!

A Wy, macie jakieś sposoby na zachowanie letnich humorów ?

Całuję,
Kinga  

Rock the street!

Witam wszystkich po długiej przerwie :)

W końcu post modowy z mojej strony! Okres wakacyjny nie sprzyjał blogowaniu ze względów typowo organizacyjnych, nie mniej jednak od teraz obiecuję poprawę :)