RISK ARMY! :) // MED - ESTETICA

Kolejna rzecz z RISKowej armii zagościła w mojej szafie! 

Tym razem padło na prostą, bawełnianą sukienkę w grafitowym kolorze. O RISKowych cudach, mogłabym mówić godzinami, bo ostatnio się z nimi praktycznie nie rozstaję i...wciąż skrycie marzę o kolejnych! Pomimo tego, że w ostatnim czasie 'dresowe marki' wyrastają jak grzyby po deszczu, ja, zostaje przy sprawdzonych produktach - uszytych w solidny sposób, z porządnych i przyjemnych w dotyku materiałów. Buty już znacie - szare botki z ZALANDO towarzyszą mi tej jesieni wyjątkowo często. Nie dziwcie się - pasują prawie do wszystkiego! :)

Zdjęcia do posta powstały w zasadzie przez przypadek, tuż przed moją ostatnią wizytą w Med-Estetica, w której wciąż poddaję się specjalistycznym zabiegom i walczę o piękną skórę. Peelingi medyczne połączone ze stosowaniem zaleconych przez panią Doktor maści przynoszą pierwsze efekty! <huraaa!> Gołym okiem widać, że skóra twarzy się oczyszcza, stała się ciut gładsza i bardziej promienna, a niektóre z blizn potrądzikowych odeszły w zapomnienie. Czekam na więcej! :)

 

no to zaczynamy zabieg! :)

aplikujemy peeling, aby po chwili...

... zobaczyć jak skóra się zaczerwienia i mieć pewność, że...

...że preparat działa! :) 

 sukienka / dress - RISK made in warsaw ( Da Wanda )

buty / shoes - ZALANDO

naszyjnik / necklace - Diva