Każdego roku, gdy przychodzą ciepłe dni, błyskawicznie przerzucam się z ulubionych - ciężkich i mocnych zapachów, na lekkie i orzeźwiające perfumy i mgiełki.
Od kilku lat, prym wiodą 3 zapachy, które rok w rok wracają do mnie z pierwszymi, ciepłymi i słonecznymi dniami. W tym roku dołączył jeszcze jeden, zupełnie inny od całej reszty. Za każdym razem, gdy słupki rtęci szybują w górę, i zatrzymują się na trzech kreskach przydają się poprawiające samopoczucie zapachy. Które sprawdzają się najlepiej?
1. Zdecydowany faworyt tego zestawienia. Doskonałość. Letnia mgiełka zapachowa - Biotherm Eau Pure, pobudza i orzeźwia - umysł i ciało. Niezwykły zapach zrodził się z połączenia delikatnej nuty kwiatowej i zielonych cytrusów (kiwi, limonka i zielona herbata). Całość jest bardzo świeża, idealnie nadaje się na największe upały (pozostawia uczucie chłodu). Używam - od rana do wieczora! Cena mgiełki - stosunkowo niska (w porównaniu do perfum) 100 ml: 135zł.
2. Dolce & Gabbana - The One. Uwielbiałam go od czasu, kiedy został wpuszczony na rynek, jednak z racji dość wysokiej ceny, pozwoliłam sobie na zakup dopiero wtedy, gdy znalazłam zapach w atrakcyjnej cenie w jednej z perfumerii. Polubiłyśmy się od pierwszego spotkania, i od tej pory - każdej wiosny jesteśmy nierozłączne. Zapach z rodziny kwiatowo-orientalnej, pomimo tego, że jest dość mocny, to z racji występującej w nim, wiodącej nuty, moim zdaniem - nadaje się na cieplejsze dni. W internecie przeczytałam, że Kobiet "The One" jest wymagająca i gotowa na rywalizację, tak więc strzeżcie się ;) Cena - 30 ml: 265 zł, 50 ml: 359 zł, 100ml: 479 zł (ceny z Sephory), jednak warto zaglądać do Superpharmy i Hebe jeśli planujemy zakup. PS: Uwielbiam to złote opakowanie!
3.Pomimo tego, że nie przepadam za zapachami Cacharel, ten - Liberte - idealnie trafia w moje gusta. Na rynku jest od 7 lat, swego czasu był reklamowany przez piękną Gisele Bundchen, która przechadzała się po malowniczej Teneryfie z flakonem przypiętym do...spodni. Nie wiem czy to skojarzenie z wakacjami wywołane reklamą (do zobaczenia poniżej), prosta, aczkolwiek oryginalna buteleczka czy może sam zapach skłonił mnie do kupna. Jedno jest pewne - pomarańcza, mandarynka i inne cytrusy, w połączeniu z begarmotką i paczulą sprawiają, że od lat jestem wierna Liberte. Wiele kobiet uważa, że perfuma nadaje się na jesień i zimę, ja wprost odwrotnie - cytrusy dają mi energie latem. Niestety, mam wrażenie, że coraz trudniej ją dostać. Cena - 30ml: 150zł.
4. Moje najnowsze odkrycie - Escada Desire Me (tegoroczna edycja linii "Me" Escady). Gdy pojawiał się na rynku, w ogóle mnie nie kręcił, ale z czasem doszłam do wniosku, że muszę go mieć! :) Zupełnie inny od poprzedników, pachnący orientem, wanilią i drzewem sandałowym. Jednym słowem - słodziutki. Wyczytałam, że inspirowany jest nieposkromionym pożądaniem, które może wzbudzać kobieta zaledwie jednym swoim spojrzeniem. Taka inspiracja trochę mnie bawi, ale z drugiej strony bardzo mi się podoba, hihi. Perfuma poprawia humor i doskonale odświeża i nie "męczy" nosa. Cena - 50 ml: 255 zł.
Dziewczyny - a jak pachnie Wasze lato?
Ja od zawsze uwielbiam I love love Moschino.
OdpowiedzUsuńSą czarujące, używam ich na każdą porę dnia.
Lubię też DKNY Be Delicious, te zielone!
Od jakiegoś pół roku za perfumami rozglądam się wyłącznie w Hebe.
Myślę, że warto. Różnice w cenach są znaczące.
Ostatnio trafiłam tam na fajną nowość.
Mgiełkę Young by Jacques Battini. Kosztują 20 zł za 200 ml, a są bardzo trwałe i intensywne.
Pachną owocami. Ja wybrałam dla siebie świeżego melona. Bardzo się polubiliśmy :)
Kolejnym razem rozejrzę się za The One.
Tak z ciekawości? Jak wiele różnych flakoników posiadasz w kolekcji? Ja się uzależniłam!
Magda
Tego biotherma to chętnie bym przytuliła ;)
OdpowiedzUsuń