Strony

Strony

sobota, 6 grudnia 2014

BOSSY GIRL...BE YOURSELF!



Kraków. Centrum Kongresowe. I jedna myśl... Jak to jest z nami, kobietami, które bierzemy sprawy w swoje ręce...



W Centrum Kongresowym ruch! Mężczyźni przyodziani w krawaty i dobrze skrojone garnitury. Kobiety ze skórzanymi teczkami, w klasycznych małych czarnych uwijają się ze swoim lunchem, chcą skończyć wcześniej, aby znowu być o krok do przodu przed swoimi kolegami....


Gdy rozpoczynałyśmy szkołę, na przerwach wpajano nam, że "tego nie wypada", że dziewczynka powinna być przykładem, że nie powinna ganiać z dziurą w getrach, że jej włosy powinny być nienagannie związane. W tym czasie nasi koledzy rysowali na stołach, wspinali się po drzewach i wdawali się w słowne potyczki. Nasza średnia była wyższa, a notatki zawsze przejrzyste... Brzmi znajomo? Kilkanaście, kilkadziesiąt lat później wzorowe uczennice stoją na baczność gdy przełożony (mężczyzna) wzywa je do swojego gabinetu. Pomimo wyższych kompetencji sprawują niższe stanowiska, a myśl o rozmowie dotyczącej podwyżki przyprawia je o mdłości...


Będąc na podobnych stanowiskach co nasi koledzy zarabiamy średnio kilkadziesiąt procent mniej... A przecież niejednokrotnie mamy znacznie "większe jaja" od naszych kolegów. Dziewczyny! Bierzmy sprawy w swoje ręce! Nie słuchajcie gdy zamiast liderkami, określane jesteście jako "bossy girl". Kobieta to siła. Nawet jeśli jesteście oceniane przez swój wygląd, nikt lepiej nie zna Waszej wartości niż Wy same! Nie dajcie się zaklasyfikować. Prawdziwa kobieta jest sobą i potrafi walczyć. Centrum Kongresowe w Krakowie i moja grunge krata. Lubię dodać trochę pieprzu. Lubię być sobą. Lubię gdy oceniasz mnie przez to co mam w głowie...
Pamiętaj o tym :)









zdjęcia - Wojtek (klik!) 

koszula/shirt - Zara
leggins - Click Fashion
płaszcz / coat - Stradivarius
torebka/bag - Zara
kapelusz / hat - Reserved